Jeśli zakładasz, że z agencją SEO wypracujesz kilka fraz na najwyższych pozycjach po czym wasze drogi się rozejdą, a Twoja strona wciąż pozostanie w TOP3, to niestety, z dużym prawdopodobieństwem tak się nie stanie. Pozycjonowanie uznawane jest za jedną z najbardziej naturalnych i najskuteczniejszych form reklamy, ale pod warunkiem, że prace nad stroną www i prowadzącymi do niej odnośnikami są procesem ciągłym.

Dlaczego nie można w pewnym momencie powiedzieć stop i po prostu cieszyć się osiągniętymi sukcesami?

Google nie śpi. Wręcz przeciwnie, stale pracuje nad udoskonaleniem swoich algorytmów, lepszym rozumieniem treści i sprawniejszym indeksowaniem stron. Część zmian przechodzi w miarę spokojnie, ale zdarzają się i takie, które potrafią potrząsnąć nawet najlepszą strategią linkowania, a organiczne wyniki wyszukiwania skaczą na łeb na szyję.

Panda i Pingwin

Jednymi z bardziej znanych przykładów wieloetapowych zmian, które kazały spojrzeć na proces pozycjonowania z zupełnie innej perspektywy, są algorytmy Panda i Pingwin.

Głównym założeniem Pandy było podniesienie pozycji stronom zawierającym wysoko jakościowy content i ukaranie serwisów zaniedbanych, zawierających fałszywe informacje lub naruszających wytyczne Google.

Podobne porządki, ale tym razem z linkami, zrobił Pingwin, skupiając się na jakości pozyskiwanych odnośników i ich równomiernym rozłożeniem w czasie. Warto zdawać sobie sprawę, że w szczytowych momentach zmian, różnica w wynikach wyszukiwania potrafiła dotknąć nawet kilku procent stron internetowych!

W międzyczasie Google wprowadzało (i wprowadza nadal) szereg innych czynników, które realnie wpływały i wpływają na pozycje. I chociaż na dzień dzisiejszy możemy być praktycznie pewni, że przede wszystkim postawić trzeba na wysokojakościowy content, to przecież technologia idzie na przód i chociażby zwiększona liczba użytkowników urządzeń mobilnych, realnie wpłynęła na decyzje Google o „nagradzaniu” stron dostosowanych do telefonów komórkowych i tabletów.

Czy w przyszłości pojawią się kolejne algorytmy? Z pewnością! Już teraz spekuluje się choćby nad tym, jak na branżę SEO i pozycje stron wpłynie wyszukiwanie głosowe.

Ty nie śpisz. A przynajmniej nie powinieneś. Zmienia się Twoja oferta - rozwijasz się i chcesz docierać do nowych użytkowników. A przynajmniej udoskonalasz swój sposób komunikacji. Generuje to zmiany w stronie internetowej firmy, a o tym jak ważną częścią pozycjonowania jest SEO (prace w obrębie www) pisaliśmy już chociażby w artykule: „Pozycjonowanie a SEO (…)”. Jeśli zmiany będą diametralne, wystąpić mogą spadki i wahnięcia pozycji, dopóki Google na nowo nie oceni, że wszystko jest w porządku. Albo lepiej. Natomiast jeśli na bieżąco nie będziesz dbać o optymalizację strony i regularne linkowanie, spadki mogą być trwałe. A inni na tym zyskają.
Konkurencja nie śpi. Powiedzenie, które akurat w przypadku Google sprawdza się w 100%. W momencie przerwania prac nad stroną (nad wartościowym contentem i pozyskiwaniem dobrej jakości linków), zostanie ona prześcignięta przez inne serwisy, które regularnie prowadzą działania pozycjonujące.

Prawda jest taka, że stron internetowych nieustannie przybywa, a więc i konkurencja na frazy staje się większa. Żeby wygrać pojedynek o najwyższe pozycje, trzeba być stale w ruchu – inaczej, prędzej czy później, cały trud włożony w pozycjonowanie pójdzie na marne.

Pozycjonowanie to złożony proces, który trzeba na bieżąco dostosowywać zarówno do działań samego Google, jak i zmian w obrębie witryny oraz ruchów konkurencji.

Z tego powodu wiadomość o braku gwarancji utrzymania fraz na pozycjach po zaprzestaniu współpracy z agencją SEO, to nie próba wymuszenia czegokolwiek na kliencie, a po prostu zwykła informacja. Oczywiście, im cały proces trwa dłużej, serwis jest bardziej rozbudowany a pozyskane linki dobrej jakości, tym Twoje pozycje są mocniejsze. Ale wciąż nie są na zawsze.